Oparzenia meduzy – co robić, jak się ratować?
Oparzenia meduzy
Większości z nas, meduzy kojarzą się z galaretowatym, dziwnym morskim tworem budzącym nieco odrazy, uprzedzenia i strachu przed oparzeniami. Meduzy występują na całym świecie, a w szczególności w wodach tropikalnych oraz subtropikalnych. Są miejsca, gdzie występują sezonowo w określonych porach roku – tak jak to ma miejsce w Australii od października do maja – i są również takie, gdzie meduzy występują przez cały rok.
Na świecie jest zidentyfikowanych i sklasyfikowanych około 2000 gatunków meduz. Co ciekawe, tylko około 70 z nich jest dla nas niebezpieczna. Czyli plus/minus około 3.5%. Dla ludzi najbardziej niebezpieczna jest osa morska – chironex fleckeri. Ciało osy morskiej, z wyglądu przypomina pudełko (box jellyfish). Ciało jest przeźroczystej budowy o średnicy około 16-24 cm. Charakterystyczną cechą osy morskiej są czułki, które potrafią mieć do 3 metrów długości i może być ich aż 60! Na każdym takim ramieniu występują miliony nematocystów – komórek parzydełkowych.
Dla człowieka osy morskie są szalenie niebezpieczne, ponieważ parzydełka zwierają toksyny atakujące jednocześnie, system nerwowy, skórę oraz serce. Śmierć człowieka może nastąpić po kilku minutach od użądlenia. Co ciekawe, jedna osa morska zawiera toksyny wystarczające do uśmiercenia 60 dorosłych osób! Osy morskie są odpowiedzialne za największej liczby zgonów na skutek poparzenia przez meduzy. W latach 1886 – 1996 w Australii udokumentowano 63 przypadki śmiertelne. Osy morskie, z uwagi na bardzo dużą ilość toksyn nie posiadają swoich naturalnych wrogów, z wyjątkiem.. żółwia zielonego, którego meduzy są przysmakiem.
Wiem, że powiało trochę grozą, jednak możesz być spokojny. Więszkość oparzeń spowodowanych przez meduzy, nie stanowi dla nas zagrożenia. Co najwyżej przez jakiś czas będzie towarzyszyć Ci uczucie ostrego bólu oraz silnego pieczenia.
Jak zapobiegać oparzeniom przez meduzy?
Bez względu na to gdzie jedziemy, korzystajmy z wiedzy i doświadczenia osób zamieszkujących dany obszar. Po co mamy wymyślać koło na nowo, skoro możemy skorzystać z już gotowych i sprawdzonych rozwiązań. Widzisz w morzu oraz na plaży mnóstwo meduz? Nie wiesz czy można wejść bezpiecznie do wody? Zapytaj miejscową ludność, a gwarantuję Ci, że dowiesz się wielu innych ciekawych rzeczy.
Dobrym rozwiązaniem jest również używanie długiej pianki do nurkowania. I owszem, nurkując w wodach tropikalnych długa pianka jest ostatnią rzeczą jaką chcemy na siebie założyć. W końcu upragniona i długo wyczekiwana ciepła woda, aż kusi nas żeby założyć same spodenki czy krótką piankę. Pamiętaj jednak, że długa pianka chroni nas przed ewentualnymi oparzeniami czy otarciami o rafę koralową. Jeżeli nie chcesz zakładać pianki, rozważ założenie odzieży typu rushguard z cienkiej lycry.
Oparzenia meduzy – co robić?
Najbardziej logicznym zachowaniem jest wyjście z wody i minimalizowanie dalszej ekspozycji na poparzenia. Dodatkowo, wyjście z wody pozwoli na szybsze i efektywniejsze udzielenie pomocy na wypadek wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Na oparzenia meduzy zaleca się zastosowanie octu kuchennego, który powinniśmy przemywać miejsce poparzenia. Ocet zmniejsza wyrzut toksyny z parzydełek meduzy oraz neutralizuje toksyny. Jeżeli po przemyciu oparzonego miejsca widzimy pozostałości parzydełek, to usuwamy je delikatnie przy pomocy pincety.
Czego nie robić przy oparzeniu przez meduzę?
Podczas swoich podróży spotkałem się z kilkoma niekonwencjonalnymi metodami ratowania się po oparzeniu przez meduzy. Do takiej medycyny ludowej czy niekonwencjonalnej (jak zwał tak zwał) zawsze podchodzę z dużym dystansem oraz sporą dozą niepewności. Kilkukrotnie spotkałem się z lokalnymi mądrościami aby do poparzonej przez meduzę skóry przyłożyć plastry pomidora lub cytryny. Większość lekarzy i osób ze środowiska medycznego wypowiada się jasno i klarownie, że takie zachowanie nic nam nie pomaga. Zaś lokalna ludność twierdzi, że znajdują się w nich enzymy łagodzące skutki oparzenia meduzy.
Przecieranie skóry piaskiem czy polewanie alkoholem kompletnie nic nam nie daje. Natomiast płukanie miejsca oparzenia moczem lub słodką wodą powoduje zwiększenie ilości uwalnianych toksyn. W późniejszym okresie gojenia można miejsce oparzenia meduzy okładać lodem aby zmniejszyć ból, który może utrzymywać się nawet do czterech tygodni po oparzeniu.