

Tym wpisem zakończymy cykl artykułów związanych z relacją z naszego wyjazdu nurkowego na Bahamy. Cóż, wszystko co dobre szybko się kończy. Niemniej jednak było nam bardzo miło podzielić się naszymi doświadczeniami i przeżyciami z nurkowania na Bahamach.
Niestety, nadszedł dzień powrotu z wakacji, na których spełniliśmy nasze marzenia o nurkowaniu z rekinami na Bahamach. Rano zjedliśmy śniadanie, dopakowaliśmy resztę rzeczy i wiedząc jak tutaj kursują busy, wyszliśmy na ulicę.
Nurkowanie na Bahamach już dawno pozostało w sferze naszych wspomnień. Ilekroć wracamy myślami do Nassau, to za każdym razem przed oczyma mamy rekiny. I choć minęło już trochę czasu od naszego wyjazdu, to cały czas twierdzę, że było to wspaniałe przeżycie.
Dzisiaj będzie krótko, zwięźle i na temat:) Chcielibyśmy zaprezentować trailer filmu z nurkowania na Bahamach. Niestety sam trailer jest krótki i ma raptem 30 sekund, ale przecież taka jest jego rola;) Ci, którzy są nieco bardziej dociekliwi i przeszukają czeluście internetu, mają szansę na znalezienie całego filmu z wyjazdu nurkowego na Bahamy 🙂
Po 18 wspaniałych i udanych nurkowaniach, z czego 2 ostatnich z liczną grupą przeróżnych rekinów, czekał nas dzień suszenia sprzętu oraz odpoczynku. Jak każdy nurek wie, 24h przed lotem nie wolno nurkować, mimo tego, że bardzo by się chciało, bo po takich nurkowaniach czuje się naprawdę ogromny niedosyt.
Baza Stuart Cove's Dive Center posiada aż 36 miejsc nurkowych. Bez problemu zrealizujemy tutaj nurkowanie wrakowe, głębokie, w silnym prądzie, wzdłuż głęboko opadających ścian lub na spokojnych rafach.
Przed wyjazdem i w ogólne podjęciem decyzji, że lecimy do Nassau poszukaliśmy informacji o nurkowaniu na Bahamach. Generalnie można powiedzieć, że wybraliśmy Nassau z uwagi na łatwą i wygodną dostępność połączeń lotniczych. Wiedząc, że to właśnie tam spędzimy kilka kolejnych dni
Następnego dnia, budziki obudziły nas kilka minut przed godziną 7, ponieważ o 7 miało być gotowe śniadanie. Jakież było nasz zdziwienie, gdy zeszliśmy na dół i zobaczyliśmy pusty stół oraz panią, która nie wierzyła, że się pojawiliśmy o planowanej godzinie. Była równie zdziwiona jak my, ponieważ na Bahamach czas płynie zupełnie inaczej i nikt się nigdzie nie spieszy.
Usłyszeliśmy miły głos stewarda, który przemawiał do nas przez głośniki samolotu. O godzinie 21 czasu lokalnego dotarliśmy do Nassau. Zapytacie pewnie gdzie to u licha jest? Hmm.. jakby Wam to powiedzieć, tak żebyście nie byli na mnie za bardzo źli... Tym bardziej że za Waszymi oknami jest zimowa aura, a u nas na Bahamach skromne 30 stopni na plusie.
Nastał dzień 0, czyli dzień naszego wyjazdu. Jak zwykle towarzyszy nam lekki niepokój związany z kilkoma rzeczami. Pierwsze pytanie które nasuwa się nam na myśl, to czy wszystko wzięliśmy. I bynajmniej nie chodzi nam o rzeczy osobiste typu ubrania czy buty lecz... o sprzęt do nurkowania.