Projekt Kamieniołom. Nowe miejsce nurkowe (powstaje) w Przewornie pod Wrocławiem. 1szkoła nurkowania kraków

Projekt Kamieniołom. Nowe miejsce nurkowe (powstaje) w Przewornie pod Wrocławiem.

Na nurkowanie w nowym miejscu, o nazwie napawającej nadzieją i optymizmem wybraliśmy się we wrześniu 2020 roku. Projekt Kamieniołom, bo o nim mowa powstał wiosną 2020 roku w miejscowości Przeworno pod Wrocławiem. No dobra, może plany i cała operacja związana z jego powstawaniem rozpoczęła się dużo wcześniej, jednak dopiero na wiosnę w internecie pojawiły się pierwsze wzmianki na temat nowego miejsca nurkowego.

Projekt Kamieniołom. Słów kilka o nowym miejscu nurkowym na mapach Polski

Projekt Kamieniołom powstał na miejscu starego kamieniołomu, w którym wydobywany był marmur wapienny. Zlokalizowany jest w pobliżu Strzelina przy drodze do Rożnowa. Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej nowego miejsca nurkowego, można dowiedzieć się, że eksploatacja wydobywcza rozpoczęła się w XIX wieku. Jeden z ołtarzy w Katedrze Wrocławskiej podobno jest wykonany z kamienia pochodzącego właśnie z Przeworna. Niestety, z historii jestem słaby, a z architektury jeszcze słabszy, tak więc nie wskażę, który to ołtarz. Jeżeli chcesz zapoznać się z większą ilością informacji, zachęcam do zapoznania się z materiałami umieszczonymi bezpośrednio na stronie internetowej Projekt Kamieniołom.

Projekt Kamieniołom Położony jest przy ul. Kolejowej 11 w miejscowości Przeworno. Dojazd z Krakowa zajmuje około 3 godzin, a do pokonania mamy 250 km. Przez zdecydowanie większą część czasu poruszamy się autostradą A4, przez co podróż przebiega nam względnie sprawnie i szybko. W czasie jazdy może nas nieco przytrzymać na bramkach, ale tego już się nie przewidzi. Podróż kontynuujemy aż do Stacji Poboru Opłat Przylesie, gdzie zjeżdżamy z autostrady na drogę 401. 401 jedziemy aż do miejscowości Grodków, gdzie odbijamy w prawo na drogę oznaczoną numerem 385. Następnie za drogowskazami bądź nawigacją kierujemy się na miejscowość Rożnów, a później na Przeworno.

Niestety, od chwili zjazdu z autostrady, jedziemy po drogach, których stan techniczny jest daleki od ideału. Dziura goni kolejną dziurę, o jakimkolwiek przyspieszeniu trzeba zapomnieć. Na pewno odcinek ten, choć nie jest zbyt długi, przez tempo w jakim przyjdzie się nam poruszać, da nam w kość. Okoliczne wioski, które będziemy mijać nie będą nas napawać optymizmem. Raczej będziemy mieli uczucie podróży do dalekiej przeszłości.

Projekt Kamieniołom – twarde zderzenie z rzeczywistością

W mediach społecznościowych oraz na stronie internetowej nowego miejsca nurkowego, Projekt Kamieniołom reklamowany i promowany jest jako najnowocześniejsze miejsce nurkowe w Polsce. Nowoczesne, zamykane na kod cyfrowy wiaty oraz szafki dostępne dla wszystkich, dobrze wyposażone prywatne wiaty z klimatyzacją, telewizorem, prysznicem i nawet ekspresem do kawy, ograniczona liczba miejsc, bilety kupowane przez internet, gastronomia, a nawet specjalnie przygotowane miejsca dla niepełnosprawnych. Do tego wszystkiego bardzo dużo atrakcji podwodnych na różnych głębokościach. Jednym słowem cud, miód i orzeszki!

Nie ma co się oszukiwać, robota marketingowa i wizerunkowa została wykonana bardzo dobrze. Zaszczepieni tą wizją, spakowaliśmy graty do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Całą drogę padał deszcz, pogoda nie napawała optymizmem ani tym bardziej chęcią do wysuwania nosa z domu. Na naszych nurkowych eskapadach nie raz nie dwa padał deszcz, więc nie robiło to na nas jakiegoś większego wrażenia. Powiadają, że pogoda jest zawsze.

Na miejscu byliśmy kilka minut przed godziną 9. Pada deszcz, zimno, wieje jakby się wściekło, Projekt Kamieniołom wygląda na zamknięty. No nic, stwierdziliśmy, że poczekamy chwilę na otwarcie. Na zegarach godzina 9:20 i… dalej nic. Nie ma nikogo, wszystko zamknięte. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z managerem okazało się, że tego dnia Projekt Kamieniołom będzie nieczynny ponieważ, nikt nie kupił biletu przez internet i telefonicznie też nie zgłosił chęci nurkowania. Na bramie wjazdowej oczywiście brak jakiejkolwiek informacji o tym, że obiekt tego dnia będzie zamknięty. Na szczęście manager, postanowił specjalnie dla nas przyjechać (choć był w trasie do innej, znacznie oddalonej miejscowości) i udostępnił nam miejsce do nurkowania.

Gdy weszliśmy na teren bazy nurkowej, nasze twarze były mocno zdziwione. Swoją drogą szkoda, że nikt nie zrobił nam wtedy zdjęcia, myślę, że oddałoby ono więcej niż tysiąc słów. Na miejscu niestety nie zastaliśmy niczego, co było pokazywane i opisywane na stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych Projektu Kamieniołom. Wróć, była jedna mała, prywatna wiata – z klimatyzacją, ekspresem do kawy, zapleczem socjalnym i TV – która była zamknięta. Była możliwość jej wynajęcia za 200 zł/dzień. Pomimo deszczu i porywistego wiatru który nas przywitał, nie byliśmy aż tak zdesperowani aby od razu wynajmować taką wiatę. Wiatę nurkową zastąpiły nam ławki, stolik i połamana parasolka tak rodem z festynu. No cóż, w różnych warunkach się nurkowało, nie jedno się widziało, można powiedzieć „Ahoj przygodo!”.

projekt kamieniołom stoliki na terenie bazy
Stoliki na terenie bazy nurkowej, które zastąpił nam wiatę nurkową.

We wrześniu trwało jeszcze napełnianie zbiornika, a do jego szczytowego poziomu brakowało około 2 metrów wody. Średnie tempo napływu wody to około 1 cm za dzień, więc łatwo policzyć, że do pełnego napełnienia potrzeba jeszcze około 200 dni, czyli +/- 7 miesięcy. Lustro wody znajduje się na poziomie około 190 m. n.p.m i ma wymiary około 150×60 metrów, a maksymalna głębokość deklarowana jest na 25 metrów. Woda cały czas jest mechaniczne filtrowana w specjalnie przystosowanej do tego celu konstrukcji, która pływa na powierzchni wody.

projekt kamieniołom - napełnianie zbiornika
Projekt Kamieniołom – napełnianie zbiornika wciąż trwa (wrzesień 2020).

Stoki są zabezpieczone włókniną, przygotowane są platformy do ćwiczeń oraz sztuczny basen. Generalnie wszystko wydaje się być spójne i przemyślane. Podczas naszej wizyty Projekt Kamieniołom nie dysponował poręczówkami, wzdłuż których można by się poruszać. Trochę szkoda, biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie podwodne atrakcje były ustawiane na sucho i rozciągnięcie poręczówki między nimi nie stanowiło większego problemu.

Nurkujemy nie gadamy!

Zanim weszliśmy do wody, wzięliśmy udział w odprawie przeprowadzonej przez managera Projektu Kamieniołom. Została krótko omówiona historia kamieniołomu, zatopione atrakcje oraz głębokości w poszczególnych miejscach zbiornika. Zaangażowanie na wysokim poziomie. Widać, że obsługa stara się być pomocna i przyjazna dla nurków. Gdyby tak nie było, to nikt by specjalnie dla nas przecież nie wracał. Ponad to zostały przedstawione aktualne warunki panujące w zbiorniku. Od samego początku wiedzieliśmy, co nas czeka. A przynajmniej tak nam się wydawało.

projekt kamieniołom sztuczny basen
Zejście do sztucznego basenu.

Po odprawie, sklarowaliśmy sprzęt i wskoczyliśmy do wody. I tam nastąpiło pierwsze, twarde zderzenie z rzeczywistością. W początkowych warstwach wody, do głębokości około 5-7 metrów było rozlane „mleko”. Widoczność nie przekraczała 2 metrów widoczności w poziomie. Woda koloru zgniło zielonego, bardzo absorbowała promienie słoneczne. Na głębokości około 8 metrów znajdowała się gęsta zawiesina, po przebiciu której opadliśmy niemal całkowicie w ciemność. Poniżej 8 metra, panowała noc. Dosłownie. Bez latarek nie byłoby możliwości zanurkowania w Projekcie Kamieniołom. Nurkując po omacku, niemalże w egipskich ciemnościach udało się nam dopłynąć do zatopionego tramwaju. Widoczność w tym miejscu wcale nie była szczególnie lepsza. Myślę, że 1 metr to jest maksimum jakie mogliśmy uzyskać.

Pokręciliśmy się jeszcze trochę dookoła szukając innych atrakcji, ale prawdę mówiąc to ciężko jest cokolwiek więcej o nich napisać, gdy ledwo co można było je dostrzec. Cóż nasze nurkowanie nie było specjalnie imponujące ani tym bardziej zadowalające. Wyszliśmy z wody po około 30 minutach, wraz z dosyć dużym zniesmaczeniem. Prawdę powiedziawszy, spodziewaliśmy się chyba czegoś innego. Zarówno na lądzie jak i pod wodą.

Projekt Kamieniołom. Nowe miejsce nurkowe (powstaje) w Przewornie pod Wrocławiem. 2szkoła nurkowania kraków
Widok z góry na nadbrzeże oraz zbiorniki do mechanicznego filtrowania wody.

Podsumowanie wyjazdu na Projekt Kamieniołom.

W moim odczuciu Projekt Kamieniołom wymaga jeszcze sporo czasu jak i pracy by stał się miejscem często i chętnie odwiedzanym przez nurków i szkoły nurkowania. Przede wszystkim musi powstać infrastruktura, która będzie sprzyjała nurkowaniu i oczywiście będzie spójna z tym, co jest zamieszczone na stronie internetowej. Woda potrzebuje jeszcze sporo czasu aby naturalnie lub sztucznie uległa oczyszczeniu. Projekt Kamieniołom to nowe miejsce na mapach Polski, czy wpisze się na stałe do nurkowych logbooków? O tym przekonamy się za jakiś czas.

Kadra z którą mieliśmy do czynienia jest w pełni zaangażowana i pomocna. Grzechem by było powiedzenie przeze mnie złego słowa na ich poczynanie. Na tyle, na ile miałem z nimi do czynienia, uważam że są otwarci i przyjaźnie nastawieni do odwiedzających ich nurków.

Zdjęć spod wody niestety nie ma, ponieważ widoczność nie była zbyt dobra. W zasadzie to można powiedzieć, że w ogóle jej nie było. No cóż, na zdjęcia podwodnych atrakcji będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. I oczywiście odwiedzić to miejsce raz jeszcze. Na ten moment szczątkowa galeria z naszego wyjazdu do Projektu Kamieniołom znajduje się tutaj.

Projekt Kamieniołom. Nowe miejsce nurkowe (powstaje) w Przewornie pod Wrocławiem. 3szkoła nurkowania kraków

Znajdziesz nas również w serwisach społecznościowych:
Facebook: www.facebook.com/JustDiveSzkolaNurkowania
Instagram: www.instagram.com/just_dive
LinkedIn: www.linkedin.com/company/just-dive/

0 komentarze/y

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *